» Arnold Schwarzenegger «

Wiadomo, obok Sly'a największy action hero jakiego nosiła Ziemia.

Od czasu Conana Barbarzyńcy, przez całe lata 80-te Arnold występował w kolejnych filmach ugruntowując swoją pozycję gwiazdy kina akcji - Terminator, Commando, Predator, Running Man czy mniej znane Red Heat i Raw Deal, próbował też sił w komedii (Twins) nawet z niezłym skutkiem. Potem przyszła pora na Total Recall i Terminatora 2, który zaprowadził Arniego na szczyt. Potem była klapa w postaci Last Action Hero, za to lepiej poradził sobie kolejny film nakręcony we współpracy z Cameronem "True Lies". Następnie Arnold wystąpił w dwóch takich sobie komediach (Junior, Jingle all the way), do których sam nie mam raczej ochoty wracać, w nawet niezłym Egzekutorze, po czym popełnił jeden z większych błędów w swojej karierze ładując się do beznadziejnego Batmana i Robina. Co prawda po czymś takim nie mogło już być gorzej, ale dobrze też nie było. Przez kolejne lata nie powstał żaden film z Arnoldem, który bym uznał za wart obejrzenia więcej niż raz, a ten stan rzeczy zmienił dopiero Terminator 3 w 2003 roku, jednak zaraz po nim Arnold zakończył aktorską karierę i zajął się polityką.

Przyszło długo poczekać na kolejne pojawienie się Arniego na dużym ekranie. Miało to miejsce w "Niezniszczalnych", co prawda rola minimalna, ale wkrótce przyszła pora na kolejne. Póki co jednak po swoim powrocie Arnold nie pojawił się w większej roli w żadnym filmie, który mógłbym nazwać dobrym. Zobaczymy co pokaże w Sabotage i Expendables 3. Mówi się też o jego udziale w kolejnym Terminatorze i Conanie, jak dla mnie akurat z tym powinien sobie dać spokój.

Moje pierwsze wspomnienie związane z Arnoldem, to zdjęcie z Conana Niszczyciela w "Świecie Młodych", zainteresowało mnie chyba głównie ze względu na skojarzenie z He-Manem, którego wtedy oglądałem. Jakiś czas później udało się obejrzeć z kaset u znajomych Herkulesa w nowym Jorku i Running Mana, z kolei od kolegi ze szkoły dowiedziałem się o Predatorze. Jakiś czas później obejrzałem Terminatora 2 i wtedy się zaczęło nadrabianie znajomości filmografii Arniego.

Ja zacząłem znajomość ze Schwarzeneggerem od "Last Action Hero", które ojciec mi puścił z VHS. Sam film podobał mi się (wtedy), ale na punkcie Schwarzenggera to wariacji dostałem. Potem jakoś obejrzeliśmy "Terminatora" na Polsacie koło 2003r. to była emisja o 21:45 w paśmie Megahit, pamiętam ten dzień, przychodzę ze szkoły (pierwsza klasa), potem ojciec wraca z roboty, w ręce trzyma program telewizyjny "magazyn" i pokazuje "patrz co dzisiaj będzie". Potem był "Predator" w 2004r. na Polsacie, albo też nawet w 2003 i też wspólny seans w wakacyjny wieczór. Potem było pasmo "Arnold Schwarzengger w jedynce" i nadawali "Czerwoną Gorączkę", "Conan Niszczyciel" i coś jeszcze jednego. No, a potem im starszy byłem, tym więcej oglądałem filmów z Arnoldem. Akurat początki z Arnoldem to dobrze pamiętam, ze Stallonem to chyba od "Na krawędzi" z VHS zacząłem, lub któreś Rambo w premierze TVN. A były jeszcze nocne seanse z Chuckiem Norrisem, na które chodziłem do dziadka (Polsat nadawał), czy Indianą Jonsem (TVP). Oj, było ciekawie.

Mówisz, że ostatnio nic dobrego nie było, a The Last Stand? Według mnie solidny film i godny powrót, przynajmniej mi się podobało nawet. Na pewno lepsze niż taki "Terminator 3", czy "Batman i Robin".

No oglądałem i to nie raz. Z resztą u mnie była wypożyczalnia VHS, więc stale oglądało się podobne filmy i raczej nigdy nie było rygoru, że "to jest dla dorosłych". Oglądało się flmy właśnie z takimi aktorami i nikt nie uważał, że to może zgorszyć. Może dlatego, że wychowałem się na takich filmach to teraz nie reaguje "A kto to Stallone"?, czy "Oglądałeś Cobrę?", "Nie, a co to?", "No taki film ze Stallone z lat 80", "Eee, to takie stare, ja nie oglądam sprzed 2010 roku filmów".

Ja poznałem Arnolda dzięki uprzejmośći Telewizji Polsat która chyba w 1994 roku puściła w sobote o 22 .00 ,,Uciekiniera ,, Cóż to był seans ! Dużo krwawej ,widowiskowej akcji ,ciekawa ,emocjonująca fabuła ,no i ten wspaniały ,charyzmatyczny ,niesamowicie umieśniony Arni sypiący niesamowitymi one -linerami ! A póżniej poszło już z górki ,miałem od kolegi na VHS Predatora nagranego z TVP1 ,obraz jeszcze czarno -biały ale co tam ogladało się .Potem Terminator na VHS ,chyba nawet był to pirat ,Kommando na TVP1 w sobote o 23. gdzieś tak w 1995 roku .

Mi najbardziej kojarzy się on z Predatorem, myślę to jedna z niewielu tak dobrze zagranych ról.

Zresztą pamiętacie tą muzyczkę? Wink

Predator Helicopter Scene - Long Tall Sally
Niestety nie mogę podać linku...

Widziałem ostatnio Sabotage. Dawno nie oglądałem tak dennej sensacji która się nie kleji, gdyby to chociaż było w b klasowym sosie ale nie chcieli zrobić film z "poważną " intrygą , wkurza ten cały zespół Schwarzeneggera niby jednostka realizacyjna ale wszyscy oto takie gimbusy ze spluwami, z całego filmu naprawdę dobry tylko jest epilog ale trzeba się ostro przemęczyć te prawie 2 godziny aby się na niego doczekać.

W ogóle od swojego powrotu na ekrany Arnold cienko przędzie. Last Stand i Escape Plan oglądało się w miarę bezboleśnie, ale nie są to filmy, do których miałbym ochotę wracać.

A czytałeś może Pamięć Absolutną czyli autobiografie z 2012. Książka mnie zawiodła. Za dużo o kulturystyce i polityce i skromnie na temat filmów. Plus na temat filmów można się dowiedzieć szokujących rzeczy Arni uważą rolę w Juniorze za swoją najlepszą. Mam nadzieję , że ktoś ode mnie odkupi tą pozycję.

Nie czytałem, a skoro

Ciekawe jak wypadnie ten nowy film ze Schwarzeneggerem, co on gra ojca dziewczyny-zombie. Tytuł to chyba "Maggie" - sam pomysł jakoś średnio ciekawy, ale trailer zły nie był. No i Arnold z brodą.

Generalnie filmów o zombie nie oglądam (poza Resident Evil 1-3 - a i to tylko dlatego że dobrze wspominam dwie pierwsze gry, w które grywałem na PSX, ale przy czwartym filmie już odpadłem i na więcej nie mam ochoty) więc i ten mnie niespecjalnie interesuje.

Rywale - Stallone vs. Schwarzenegger - Film domumentalny

https://www.youtube.com/watch?feature=player_embedded&v=qIyrjT1wz2U

Najlepszy filmy z jego udzialem - Terminator 2 no i oczywiscie Running Man.
Mam nadzieje ze w polityce tez mu dobrze poszlo.