» Titanic «

Byłem na tym w kinie w liceum. Wrażenie niesamowite, a że swego czasu była moda na jechanie po tym filmie (a niektórym już tak zostało) cóż... mam to gdzieś. Dla mnie to pozostaje absolutne 10/10, do którego wracam regularnie (choć w TV oglądałem chyba tylko raz). Dwa razy obejrzałem nieoficjalną wersję rozszerzoną, do której dodano blisko 40 minut dodatkowych scen w tym także alternatywne zakończenie, no ale ostatnio, po zakupie filmu na blu-ray znowu oglądam wersję standardową.

Co do wersji lektorskich - na blu czyta Gudowski, innych nie znam.

Na Polsacie czyta Olejniczak. Ja z kolei oglądałem tylko i wyłączenie właśnie na tej stacji, swego czasu dość często wracałem, teraz już rzadziej, ale wrażenie ogromne do tej pory robi. Finał taki jest, że obojętnie nieda się wysiedzieć. A co np. dodano w wersji rozszerzonej?

P.S - W tamte święta na TVP był "Titanic", ale jakaś starsza wersja, chyba z 96r., też podzielony na dwie części i też Olejniczak czytał.

Nigdy nie zrozumiałem fenomenu popularności tego filmu. Od samego początku ani mnie on ziębi ani grzeje. Wiele razy próbowałem go oglądać i na VHS i w TV ale nie przypominam sobie czy dooglądałem do końca. Nie wiem skąd wynika u mnie taka niechęć do tego filmu. Może z tego, że z liczbą 11 Oskarów zrównał się z filmem Ben-Hur, czego nigdy nie mogłem darować.

Bardzo dobry film, ale nic poza tym. Już tak się zdarzało, że seans traktowałem trochę z brakiem szacunku tzn. oglądałem tylko w TV w rozbiciu na dwie części i mimo, że takie rozwiązanie nie całkiem mi odpowiadało, to nie ciągnęło mnie by obejrzeć to w innej formie - za jednym zamachem w całości. Tego typu filmy to pożywka dla Akademii, więc liczba nagród nie powinna dziwić, ale paradoksalnie jednak dziwi jak się filmem samemu nie zachwyca. Razz

Wiadomo należał się za piękną muzykę, zarówno dla Jamesa Hornera jak i Celine Dion, fajne efekty i scenografia. Ogląda się dobrze, ale nigdy mnie to szczególnie nie porwało czy wzruszyło do łez i już chyba tak się nie stanie. Myślę, że wypada jednak kiedyś obejrzeć to jak należy, tak na raz, może następnym razem. Na pewno mile widziany seans z wersją lektorską z Polsatu(+ obraz bluray Wink

), w której czytał Stanisław Olejniczak, w tłumaczeniu Elżbiety Gałązki-Salamon. Oglądałem tylko z tym lektorem, innych wersji nie znam i nie potrzebuję znać, bo Pan Stanisław przeczytał i pasował do Titanica po prostu pięknie.

Film ma w sobie to coś, ten czar. Tak samo jak z klimatem w Powrotach do przeszłości drogi kolego Lukob. Może jesteś jednym z tych twardzieli co nie płacza na filmach i z reguły nie lubisz tego typu filmów. Wink

https://www.youtube.com/watch?v=104a-gjD0zU

Ładnie poprowadzoną historię i wszystko inne w tym filmie jest na bardzo wysokim poziomie. Od siebie mogę dodać że drugi równie dobry filmy który stawiam obok to film pod tytułem: "Pamiętnik" z 2004r.

Ciekawe swoją drogą jakby Frączak przeczytał Titanica. Ma równie dobrą barwę do takich produkcji.

Podsumowanie:

Gudowski - Płyta
Olejniczak - czyta trzy różne wersje dla Polsatu.
Szydłowski - VHS (Jeszcze nie wiem jakie wydanie)
Nieznany Lektor - VHS

Titanic premierę w polskiej tv miał w grudniu'99 r. na canal+,wiem bo oglądałem:) niestety nie nagrywałem [chyba video padnięte miałem wtedy] i nie pamiętam kto czytał.
[link widoczny dla zalogowanych]
Dzisiaj na bazarku na chybił trafił kupiłem pirata-kinówkę z czesławem na pokładzie:)

Daj fragment jak "Czesław czyta".

Zostawcie Titanica:)
[link widoczny dla zalogowanych]