» Recruits / Rekruci (1986) «

Luźna, słabo znana komedia mojego dzieciństwa, będąca kanadyjską wariacją Akademii Policyjnej, trochę bardziej wyuzdaną. Cool

Osobiście bardziej wolę Rekrutów. Dzieją się rzeczy przeróżne, na tle gangów motocyklowych, ostrych gości aka "rodeo style" itp. Klimatyczny to film, czuć, że zrobiony za niewielkie pieniądze i w tym jego urok. Śmieszny, z ciekawą choć raczej nieznaną obsadą. Ma fajną muzykę, a duchem przewodnim jest kawałek "Ride Hard, Live Free" w wykonaniu Jona Mikl Thora, który wciela się w jednego z rekrutów, mającego ksywę "Grzmotołeb". Cool

To o czym już wspomniałem, czyli humor, można się pośmiać np. jedna z postaci starająca się o bycie policjantem ma na imię Clint, nie bez powodu, gdyż swoją manierą naśladuje samego Clinta Eastwooda rodem z dzikiego zachodu, podchodzi do przyjmujących na ulicy zgłoszenia policjantów i mówi:

- "Nazywam się Clint i chcę się do Was przyłączyć."
- na co Policjant "Kino jest na końcu ulicy, bilety w kasie." Smile

Kwestia jednej dziwki dajmy na to:

- "Znajdzie się coś dla mnie Sierżancie?"
- "Nic czego byś już nie próbowała."

innej napalonej lali (córki burmistrza):

- "Chcę zostać gliną?"
- "Ty? Ty chcesz zostać gliną? Dobra. A jakie masz kwalifikacje?
- "Uwielbiam skórę."
- "Bierzemy ją." Smile

Lub pijaczka:

- "Ile płacicie za litr krwi?" Smile

Takie teksty jak i parę innych + trochę wulgaryzmów świetnie przeczytał Tomasz Knapik na VHS dla Best Filmu w 1993 r. i jest to jedna z niewielu jego czytanek w pierwszej połowie lat 90, które lubię. W pewnym sensie oglądać ten film bez Knapika, to tak jakby go nie oglądać w ogóle. Smile

"Rekruci" niestety nigdy nie doczekali się i już chyba nie doczekają oficjalnego wydania DVD, są co prawda jakieś samoróbki DVD-R na aukcjach, ale rzecz jasna "off the record". "Związali" klasyka VHSową taśmą.

Bonus: Cool

[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]

Ride Hard, Live Free! Cool

https://www.youtube.com/watch?v=96j9U_6ggGY

a tutaj przez pierwsze 4 minuty kompilacja filmu z tym kawałkiem w tle
https://www.youtube.com/watch?v=ipSEEeUYajU

Znalazłem dzisiaj kawałek, który spodobał mi się odkąd pierwszy raz obejrzałem ten film. Leci w scenie policyjnej imprezy na plaży. Nie miałem pojęcia jaki jest jego tytuł, nie została podana informacja podczas napisów końcowych, a album Jona-Mikl Thora - "Recruits Wild In The Streets", figurujący jako ścieżka dźwiękowa z filmu, w rzeczywistości jest... kolejnym albumem Thora zawierającym tylko jeden utwór z "Rekrutów". Trochę mi zeszło na bezowocnych poszukiwaniach, próbowałem wychwycić odpowiednie słowa. Do niedawna błędnie interpretowałem pierwszy człon refrenu, będący jednocześnie tytułem. Dopiero dzisiaj doznałem olśnienia, przynajmniej kwestia wydawała mi się prawdopodobna w odniesieniu do reszty tekstu. Tak więc wpisując "so tired gotta my head down come around" w google, odnalazłem upragniony kawałek! Oto on:
https://www.youtube.com/watch?v=ouLaEeZ82a4

O radości, iskro bogów... Very Happy