» Mortal Kombat (seria) «

W pierwszej połowie lat 90-tych, gdy święciły tryumfy trzy pierwsze części smoczej serii, film kinowy to było to, czego było trzeba młodocianym fanom. Udało mi się go obejrzeć dość szybko po premierze z jakiejś pirackiej kasety, a jakiś czas później nagrać w TV i oglądać, oglądać, oglądać. Mimo zmian w fabule (szczególnie dotyczących Scorpiona i Sub-Zero) i złagodzenia w stosunku do gry (nie uświadczymy w filmie krwawych fatality) film i tak okazał się jedną z najbardziej udanych ekranizacji gier komputerowych jakie powstały i do tej pory ten stan rzeczy nie uległ zmianie. Mamy tu niezłe walki, świetny klimat, a także kultowy już soundtrack (choć w wydaniu CD upchano sporo muzyki inspirowanej, która z filmem nie ma za wiele wspólnego).

Końcówka oczywiście sugerowała sequel, którego nie mogłem się doczekać, aż usłyszalem od znajomych jak bardzo denny się on okazał. Ostatecznie Annihilation obejrzałem dopiero w TV i okazało się, że jest nawet gorzej niż przypuszczałem. Smutne jak bardzo kontynuacja zawiodła, upychając do filmu tyle postaci ile się tylko dało nawet jeśli ich pojawienie się nic do filmu nie wnosiło, do tego doszły wyraźnie słabsze, tandetne efekty, no i wymiana aktorów odgrywających role Sonyi, Cage'a i co najważniejsze Raydena. Ostatecznie wyszło coś, co można spokojnie postawić na jednej półce z Batman & Robin i nic dziwnego, że po czymś takim na kolejny film czekamy do dzisiaj i pewno jeszcze poczekamy.

Wersje lektorskie:

MORTAL KOMBAT:

- Tomasz Orlicz - VHS
- Jarosław Łukomski - Polsat
- Jacek Brzostyński - TVN
- Mariusz Siudziński - DVD Monolith

MORTAL KOMBAT ANNIHILATION:

- Lucjan Szołajski - VHS
- Jacek Brzostyński - TVN
- Mariusz Siudziński - DVD Monolith

"MK" poznałem za sprawą animowanki (łączącej tradycyjną animację z pionierskim wówczas CGI) "Journey Begins", którą Tata pożyczył mi na któryś Dzień Dziecka (jakiś czas później dostałem egzemplarz na własność). O grze jako takiej dowiedziałem się ze "Świata Gier Komputerowych", którego numery kartkowałem u starszego kuzyna. W połowie podstawówki grywałem sobie, w nesową wersję bodajże trójki, a w wakacje roku 2000 obejrzałem wreszcie oba filmy.

Część pierwsza (którą kojarzyłem już jako tako dzięki wspomnianej animacji i materiałowi making-of do niej dołączonym) mi się spodobała i nawet dzisiaj chętnie sobie na nią rzucam okiem (mimo wielu niedociągnięć i błędów). Dwójkę wypożyczyłem następnego dnia i... Cóż, nawet mając dwanaście lat byłem nią rozczarowany. Potem film widziałem kilka razy na TVNie, podobał mi się jeszcze mniej, od dłuższego czasu go unikam i udaję, że nie istnieje, a najlepiej to "dzieło" podsumował w jednej ze swych recenzji Nostalgia Critic: https://www.youtube.com/watch?v=XRWKvUz1rWA

Obejrzałem też kilka odcinków serialu internetowego, który ukazał się w 2011 roku, ale niezbyt mi się one podobały, a na odświeżanie jakoś nie mam ochoty.

Jeszcze co do wersji lektorskich - nie pamiętam kto czytał na Jedynce, ale tłumaczenie było interesujące - "Skorpion... i Mniej Niż Zero". Very Happy

Na jedynce podobno Borowiec.

"Journey Begins" jest w dodatkach na blu-ray więc miałem okazję sobie przypomnieć. (na VHS czytał to chyba Gudowski), ogólnie rzecz ujmując - straszna kaszana, ale jak się było nastoletnim fanem gry, była to jakaś tam atrakcja i obejrzało się nie raz.

Co do Legacy - panie, daj pan spokój Smile

Drugiego sezonu nawet nie zaczynałem, widać kompletny brak pomysłu na to co chcą robić z ta marką. Najpierw w miarę klimatyczny Rebirth, a potem takie pitu pitu. Niby mieli robić film kinowy, ale jak będą go chcieli podłączyć do tej serii to lepiej niech sobie darują.

Był jeszcze serial "Conquest", którego widziałem parę odcinków, niektórzy twierdzą, że jest niezły, ale mi się zbytnio kojarzył z Xeną i Herkulesem żeby mi się chciało to oglądać. W każdym razie miał interesujące zakończenie. Był też jakiś serial animowany, ale nie widziałem i jakoś nie mam ochoty:

http://www.youtube.com/watch?v=cTw4ugmkSyA

Fakt, na Jedynce czytał Borowiec, a "JB" Gudowski i akurat ten drugi bardzo mi do tego krótkiego filmiku pasował. "Journey..." nie jest zresztą taka zła, owszem, efekty się zestarzały i w zasadzie trudno traktować to jako coś więcej niż tylko wprowadzenie do aktorskiego filmu (zresztą chyba tak się właśnie ta animowanka kończy - walka z wojownikami Tsunga zostaje urwana przez Raydena i narrator czyta "Ciąg dalszy w filmie "Mortal Kombat!"), ale obejrzeć się da.

Pamiętam karty ze statystykami postaci, które były umieszczone na odwrocie obwoluty / wewnątrz pudełka. Przy Sonii było trochę śmiechu. Na każdej karcie były bowiem trzy kategorie - wiek, wzrost i waga. Przy pannie Blade czytaliśmy "wiek - kobiet się o to nie pyta (...) waga - akurat!". Very Happy

"Journey" bardziej pasuje jako intro do gry Mortal Kombat niż filmu (z którym jego akcja się w zasadzie trochę pokrywa ale i trochę kłóci).

Jedynka Mortal Kombat jest całkiem niezła, głównie z powodu dość niezłych walk i specyficznego klimatu. Co prawda niektóre efekty, głównie to komputerowe są do kitu, ale ogólnie da się przymknąć oko i można się nieźle bawić. Film mam z Polsatu z Łukomskim i z TVP z Borowcem. A dwójce aż szkoda się wypowiadać, kasztan niemiłosierny, szkoda klawiatury, żeby o nim pisać. Dno, nieoglądalne.

Jedynka - zacny i kultowy film. Dziś trochę dziecinny i nie robi wrażenia jak w latach 90. Ale nadal go lubię. Szczególnie muzykę w wielu scenach.
Przykre, że nigdy tego klasyka nie czytał Knapik albo Szołajski.

Dwójkę czytał Szołąjski... ale film jest tragiczny, co każdy chyba wie. Ale powiem wam, że z biegiem lat to przymykam oko na jego wady i jeśli wkręcić się w klimat jedynki i gier spod znaku MK to nie jest tak mega źle. Da się obejrzeć i jakąś tam fascynację latami 90 znów poczuć...

Ja zdobyłem niedawno dwie wersje "Mortal Kombat" na VHS - jedną z Polsatu z Łukomskim i drugą z C+ z Gudowskim, ale niezbyt przepadam za tym lektorem.

Kiedyś obie części leciały na TV Puls, ale nie wiem kto czyta. Może ktoś wie?