» Dzień niepodległości / Independence day (1996) «

Dzień niepodległości czyli chyba jeden z najbardziej kasiastych filmów o inwazji kosmitów na planetę Ziemię. W latach 90 robił na mnie ogromne wrażenie. Później z tego wyrosłem. Nawet zaczął mnie śmieszyć. Scena jak wlecieli tym statkiem małym do dużego statku kosmitów kiedyś powodowała, że miałem ciarki. Ale teraz nie zrobiłaby na mnie wrażenia raczej.
W głównych rolach grali Will Smith, Bill Pullman i Jeff Goldblum. W zabawnych epizodach - to jedna z zalet filmu - pojawia się Randy Quaid.

Pamiętam emisję na Polsacie około 2000 roku, kiedy sobie nagrałem ten film. Czytał go Maciej Gudowski. Na VHS istnieje wydanie z Knapikiem - dystrybucja Imperial. Innych wersji nie znam. Są w ogóle inne jakieś? Stacje tv poza Polsatem emitowały ten film?

Macie jakieś wspomnienia z tym filmem?

W latach 90-tych obejrzałem bez większych emocji, a próba powrotu do tego filmu po latach skończyła się niemal zaśnięciem przed telewizorem. Ogólnie słabizna, której teraz już nic, łącznie z efektami nie ratuje.

Co do wersji lektorskich - na Blu czyta Szydłowski.

O czyli kupiłeś na Blu jednak?

Dostałem w prezencie. Tylko dlatego to trzymam.

Ja bym wyrzucił. Albo sprzedał.

Jeden z moich filmów z dzieciństwa. Pierwszy raz nie pamiętam kiedy oglądałem, ponieważ to były czasy gdy szkoła dla mnie była nowością, albo nawet i przed tym czasem Very Happy

Później pamiętam jak koło 2006 roku puścili go w na Polsacie, a ja sobie to nagrałem. Powiem wam, że to było najczęściej oglądane nagranie z całego mojego skromnego zbioru kaset.

Gdy przyszła moda na DVD to zaopatrzyłem się w ten film gdy wyszedł w "nieziemskiej kolekcji filmowej". Co ciekawe to zostało wydane na DVD w wersji reżyserskiej co mnie podjarało jak typową labadziarę w sklepie obuwniczym z mega promocją. Ale podniecenie przygasło jak zobaczyłem (a raczej usłyszałem) wadę tego wydania. Mianowicie w scenach dodanych lektor się nie udziela (!!!). Oczywiście jeśli dobrze pamiętam to jest opcja by włączyć napisy, które wyświetlają się w tych momentach, ale nie rozumiem co za ciapate barachło to wymyśliło. Nawet ostatnio takie dziadostwo znalazłem w "Millerach". Ja rozumiem jeżeli customer takie coś zastosuje, bo innej scieżki nie ma, ale żeby w oficjalnym wydaniu było to już jest dla mnie totalną porażką.
Bardzo ciekawi mnie to wydanie z Knapikiem. Jak kiedyś sie zbiorę to kupię oryginał na VHSie i obczaję Wink

A w przyszłym roku czeka nas druga część widowiska. Trailer mnie zachęcił do odwiedzenia kina. Pewnie nie raz pójdę na seans Smile

Mimo togo, że będzie Pullman i Goldblum to szkoda, że jednak Smith się wyłamał.

Trailer w linku poniżej:
https://www.youtube.com/watch?v=LSyn7ISVMpo

Kiedyś nawet lubiłem i w sumie nadal nie mam nic do tego filmu. Jest głupkowaty to fakt, ale, który film o kosmitach nie jest głupkowaty? Każdy na pewno w jakimś stopniu bardziej, lub mniej jest absurdalny. Oglądałem na Polsacie kilkukrotnie, ostatnio chyba w 2010 i wtedy jeszcze nadawany był w starej wersji 4:3 i w 2011 chyba też nadawali w 4:3, teraz pewnie już to zmienili.

No, trailer nowego "Dnia Niepodległości" wygląda nawet fajnie, bardzo możliwe, że wybiorę się na to.

Byłem na nowej odsłonie ID i muszę stwierdzić, że należę do wąskiego grona ludzi, którym się film podobał i czekam na kontynuacje. Nie zaprzeczam, gej-sceny totalnie wciśnięte na siłę, a i kilka nielogiczności też się znajdzie. Ale nie oszukiwałem się, że idę na ambitny film tylko na czysto rozrywkowy pokaz rozpierduchy. A do tego dodać kilku bohaterów z poprzedniej części i jest sielanka. Ten film można by porównać do wydanej w tym roku gry Doom. Tak samo jak w ID tu liczy się rozwałka, a fabuła to jest coś to po prostu jest w tle i nadaje temu sens.
A jak ktoś powie, że film jest bez sensu to proponuje obejrzeć to:
https://www.youtube.com/watch?v=3Il3RMnNAm4
Nie, żebym mówił, że LotR jest słaby, ale oglądając trylogie Władcy Pierścieni bardziej mnie ich rozwiązanie irytuje niż pierdoły w ID2. A wątek gejowski jest. W trzech scenach na 2h filmu, więc po prostu olałem to i zająłem się resztą filmu.

Ja może w weekend na to pójdę. Mam podobne nastawienie - chcę zobaczyć film rozrywkowy, gdzie liczą się przede wszystkim efekty. Już jedynka nie była dziełem ambitnym, tam też chodziło o rozpiździel.

Również byłem w kinie na "Odrodzeniu" i jest spoko. Nie jest to jakaś rewelacja, ale przyjemnie się ogląda i nieźle się bawi. Bohaterowie są OK, nawet ci nowi, muzyka ładna, no i efekty. Ale część pierwsza miała jednak klimat lepszy, wprowadzenie, no i bardziej trzymała w napięciu.