» Najstarsze wspomnienie związane z filmami na VHS «

Trudno mi tu poustawiać chronologicznie kilka z takich wspomnień, ale na pewno w pierwszej kolejności musiałbym wymienić "double feature" Rambo/Rambo II z jakiejś pirackiej kasety we wczesnej podstawówce (było to jakoś niedługo po tym primaaprilisowym chamskim numerze regionalnej TVP), oraz dwa pierwsze filmy z Arnoldem jakie widziałem czyli Uciekinier i Herkules w Nowym Jorku, wszystko to miało miejsce jakieś 5 lat zanim u nas w domu pojawił się w końcu magnetowid.

Dołączył: 06 Mar 2014 Posty: 5 Przeczytał: 0 tematów Ostrzeżeń: 0/3

Jaki to był ten chamski numer? Coś mi świta, że takim pierwszym wspomnieniem jest seans Króla Lwa w okolicach jego premiery na VHS, miałem wtedy jakieś 7 lat. Możliwe, że palmę pierwszeństwa dzielą pierwsza część (jak na pierwszeństwo przystało) "Wojowniczych Żółwi Ninja" i pierwszy Batman Burtona katowane niezliczoną ilość razy. To na nich nauczyłem się obsługiwać magnetowid (chyba Panasonic, ale nie jestem pewien) Smile

Ogólnie moje wspomnienia są potwornie mgliste i pewnie niedokładne, ale nadal lubię nadrabiać filmy z tamtej epoki.

Pierwsze wspomnienia związane z kasetami VHS:

- piąta i szósta część "Akademii policyjnej";
- "Kosmiczny duuuuch!" http://www.youtube.com/watch?v=5Y0wvy3RE6g;
- dubbingowane kreskówki Hanna-Barbera oraz "Looney Tunes" czytane przez Andrzeja Matula;
- polskie animacje - "Baltazar Gąbka", "Reksio"...;
- "Skalor: Planeta Robotów" vel "Robotix" - film czytany przez Marka Gajewskiego;
- "Voltron: Planeta Nietoperzy" - czytał Maciej Gudowski;
- "Płonący wieżowiec" - czytany chyba przez Matula, palący się jeden z bohaterów na długo utkwił mi w pamięci Sad

- cała masa piratów: "Gumisie", animowany "Superman" z lat 80. (czytany przez Gudowskiego), "Brygada RR", "Inspektor Gadget", animowany "ALF",, "Denver: Ostatni dinozaur", "Jayce and Wheeled Warriors" (wszystkie cztery czytał wspominany tu lektor od "Brutalnej śmierci II"), "Smerfy" (niemiecki dubbing plus okropny polski lektor), czytane przez Pijanowskiego "Żółwie ninja" oraz "Szagma", "Transformers" (początek mojej przygody z wielkimi robotami), "Dungeons and Dragons" (czytali Suzin i Gajewski), pierwszy "Asterix", disnejowski "Robin Hood", "Kacze opowieści", krótkometrażówki Disney'a...

Moje pierwsze chwile było dosyć niedawno, tak koło 1998 roku. w tedy dostałem 3 kasety z bajkami. 2 z nich mam do tej pory, ale trzecia nadpisana "księciem", czyli nienajlepszym filmie o psie i "złote dziecko" którego chyba przedstawiać mnie muszę. kilka lat później zaliczyłem moje pierwsze nagrywanie filmu... dokumentalnego pt.: "Wędrówki z dinozaurami". Później już zaczęły się normalne filmy z Terminatorem, Robocopem, i innymi filmami które niestety nadpisałem dziadostwem, które było łatwo dostępne. Przygodę z kasetami przerwałem koło 2007 roku przerzucając się na DVD. Ale od wakacji 2013 roku zacząłem ripować co było ciekawszego i oficjalnie wróciłem do starych nagrań, które są bardziej klimatyczne.

Wspomnienia... Na pewno "Space Jam", które mój tato dostał przy okazji zakupu mikrofalówki w jakimś markecie. Była to kaseta oryginalna i strasznie się nią jarałem, filmem z resztą też. Chyba gdzieś jeszcze leży... Oprócz tego "Mortal Kombat", który nagrałem z Canal+ i katowałem do bólu. Połowę dialogów z tego filmu do tej pory pamiętam. Wcześniej miałem wersję angielską, z lektorem rosyjskim i nagraną na to polską wersją. Na dodatek były jeszcze nałożone napisy, chyba też rosyjskie. Hardkor. ;]

Moje najwcześniejsze wspomnienie z VHS, wiąże się z czasem wolnym od szkoły. Cool

W pewnej wiejskiej chatce był telewizor, magnetowid i co najważniejsze kasety vhs! To miejsce jest źródłem mojego zamiłowania do tego nośnika i wszystkiego co z nim związane. Mogę nawet zdradzić jego nazwę - Buda Ruska. Cool

Pierwsze wspomnienie wiąże się z moją pierwszą osobistą wycieczką do wypożyczalni kaset, w miejscu której obecnie znajduje się kwiaciarnia. Nie pamiętam co ja tam miałem wypożyczyć, chyba zostałem wysłany przez rodziców po konkretny film, ale pan właściciel wypożyczalni miał taka gadkę, że wyszedłem stamtąd z jakimś klonem Voltrona, Daimosa, Transformersów itp. Oczywiście nie żałowałem że dałem się przekonać do tego akurat filmu, bo podczas seansu kapcie mi z dupy spadły z zachwytu. Nie mogę teraz namierzyć tego filmu, a chętnie bym zobaczył jakie wrażenie zrobiłby na mnie po tylu latach. WYDAJE MI SIĘ że robot, który się tam pojawił zamieniał się w wóz strażacki i w tytule chyba znajdowało się słowo Felix. Jakby ktoś coś kojarzył to będę wdzięczny za info

Pierwszy mój film ,który widziałem na kasecie vhs to był Jumpin Jack Flash z Whoopie Goldberg a było to w roku 1988 .Tata wtedy pożyczył odtwarzacz od kolegi jak się nie mylę to był Grundig, dopiero po paru latach kupiliśmy swój wlasny odtwarzacz firmy Samsung .